W Dortmundzie doszło do interwencji policji, w wyniku której śmiertelnie postrzelono 52-letniego Polaka. Mężczyzna był bezdomny i zmarł w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń. Jak podaje gazeta „Bild”, podejrzany miał się awanturować w centrum miasta, posługując się metalową sztangą.
Incydent miał miejsce w środę wieczorem przed kościołem św. Rajnolda w centrum Dortmundu. Policja otrzymała zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie z metalową sztangą. Po przyjeździe policji okazało się, że sytuacja wymaga zastosowania broni, w związku z czym jeden z mundurowych oddał strzał w kierunku podejrzanego. Ranny Polak zmarł w szpitalu.
Postrzelony przez policję mężczyzna to bezdomny 52-latek pochodzący z Polski. Świadkowie oraz nagrania z kamerek na mundurach wskazują, że miał w rękach 2,5-metrowy pręt i agresywnie zachowywał się wobec innych osób przed przybyciem policji.
52-latek nie reagował na wezwania policji do odłożenia sztangi. Zamiast tego, zaatakował funkcjonariuszy. Najpierw próbowano obezwładnić go paralizatorem. Jednak gdy to zawiodło, jeden z mundurowych sięgnął po broń palną.
Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!
To tak rozwiązują problem bezdomności w Niemczech ? Najlepiej pod mur i rozstrzelać. Coś z Hitlera im zostało
Piotr Adamczyk – Rzucał się do Policji z metalową sztangą w łapie, więc mieli prawo go odwalić jak kaczkę. W Stanach Zjednoczonych gagadek byłby najdalej po 30 sekundach naszpikowany ołowiem z ośmiu magazynów.
W centrach miast w Niemczech jest patola, tragedia. We Frankfurcie można kuoic narkotyki, koks na zwykłej ulicy bez problemu.
Jest ich w huj bez obaw nie braknie
Skrót:
Polak był adresywny, machał ok. 2m metalowym prętem, nie reagował na wezwania policji. Najpierw użyto paralizatora, nie pomogło. Polak ruszył na policjantów, wtedy jeden z nich oddał jeden strzał.
Dziwny ten świat, że bezdomny musi być zastrzelony by zwrócić na siebie uwage.
52dwu latek biegał z 2.5 metrowym metalowym prętem i atakował przechodniów, nie reagował na prośby, dostał najpierw paralizatorem a to nic nie dało więc, można wnioskować, że był pod wpływem amfy/koki.
Potem zaatakował policjantów, prawidłowo.
Dyktator Świata raczej za biedny na amfe/kokę, pewnie napruty jakimś mefem, metą albo fentanylem, tak czy siak, dobiegł do mety.
W całej tej sytuacji szkoda tylko psychiki policjanta
Strzelanie do Polaków mają w genach
Przynajmniej nie jest już bezdomny
Szkoda chlopa