Jak można było się spodziewać, przez zbliżające się wybory, coraz głośniej o kolejnych obietnicach składanych przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Tym razem obietnice dotyczą między innymi powstania żłobków w każdej gminie w Polsce. Problem jednak jest w tym, że podobny zamysł był już realizowany za czasów władzy tej partii w Dolnym Śląsku. I jak to się skończyło?
Jak okazuje się tym razem, duży problem stanowiło obsadzenie niewłaściwych ludzi w ważne miejsca. Otóż za sterami tej akcji zasiadł wówczas Piotr Borys, który zasłynął z niesamowitego nepotyzmu. Wszystkie środki unijne, które miały właśnie opłacić wspomniane żłobki, lądowały w kieszeniach znajomych firm. Podmioty przez niego polecane i opłacane z dotacji unijnych, miały zajmować się budową wspomnianych placówek opiekuńczych, w tym właśnie żłobków. Niestety większość nie wywiązywała się ze złożonych zapewnień. Skończyło się na tym, że pieniądze rozpłynęły się bezpowrotnie, a ilość żłobków wcale nie wzrosła.
Jak na obietnice Tuska reaguje opozycja?
Przedstawicielka opozycji wypowiedziała się na temat rzucanych przez polityka obietnic. Wspomniała właśnie Piotra Borysa, który już raz wypełniał ich obietnice, co skończyło się fiaskiem. Co więcej, powiedziała, że tam na pustych obietnicach się kończy, a w ich przypadku jest to realizowane w ramach projektu „Maluch Plus”.
Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!