Ostatnio oburzona pani Sabina zawiadomiła służby o znęcaniu się nad zwierzętami w Muzeum Wsi Lubelskiej. Podejrzewa, że personel znęca się nad końmi i jeszcze otrzymuje za to pensję. Z kolei dyrektor placówki, Bogna Bender-Motyka, twierdzi, że emocje na Facebooku są nieuzasadnione, a zwierzęta są w dobrym stanie.
Pani Sabina, która na co dzień pracuje z końmi, potrafi zaobserwować, kto decyduje się na złe traktowanie tych zwierząt. Twierdzi, że przy turystach konie zachowują się spokojnie, ale drżą ze strachu przy pracownikach. Co więcej, dodaje, że widziała nawet młodą klaczkę z wędzidłem oraz młodego konia w zaprzęgu – co uważa za absolutnie niedopuszczalne.
Zdaniem pani Sabiny pracownikom brak wystarczających kompetencji
Zdaniem pani Sabiny Muzeum Wsi Lubelskiej to miejsce publiczne i podlega nadzorowi Urzędu Marszałkowskiego. Natomiast pracujące w muzeum osoby, według pani Sabiny, nie mają wystarczających kompetencji do wykonywania powierzonych im obowiązków. Z kolei sposób, w jaki postępują ze zwierzętami, to jawna forma znęcania się na koniach i to na oczach publiczności.
Sprawa została zgłoszona do Urzędu Marszałkowskiego i lokalnych organizacji ochrony zwierząt. Rzecznik Remigiusz Małecki obiecał, że zajmie się tą kwestią. Ponadto, chęć podjęcia działań w tej sprawie wyraziły też różne fundacje.
Dyrektor muzeum, Bogna Bender-Motyka, przyznaje, że otrzymuje skargi dotyczące opieki nad zwierzętami. Zapewnia jednak, że zwierzęta są pod opieką weterynarza, a personel dobrze się nimi opiekuje. Zwraca też uwagę na niestosowanie się do zakazów wchodzenia do stajni czy dokarmiania zwierząt. I twierdzi, że emocje na Facebooku są przesadzone.
Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!
Warto by zbadac kto naprawde zabil konie w nocy w skansenie kilka lat temu. Podane bylo ze jakies lobuzy. Czy zostali ujeci?!