Krwiodawcy wyrażają niezadowolenie z jakości czekolad, jakie otrzymują w formie nagród za oddanie krwi. W tej kwestii złożono nawet skargę do Ministerstwa Zdrowia, która niestety pozostała bez odpowiedzi. Co więcej, urzędnicy nadal kontynuują zakup milionów czekolad, które mogą być jeszcze gorsze niż te oferowane do tej pory.Jak podaje jedna z honorowych dawczyń krwi, w przeszłości wszystkie jej czekolady trafiały do świetlicy szkolnej. Jednak teraz – biorąc pod uwagę naprawdę kiepską jakość tych smakołyków – nie ma już takiej możliwości. Co więcej, dodaje, że dla krwiodawców czekolady nie są motywacją do oddawania krwi. Niemniej jednak to wcale nie oznacza, że ich jakość powinna być tak beznadziejna.Należy tutaj podkreślić, że honorowi krwiodawcy mają prawo do otrzymywania posiłku regeneracyjnego, określonego przez ministra zdrowia. Dokument obowiązujący od 2004 roku przewiduje 4,5 tys. kalorii dla każdego dawcy krwi. W związku z tym postawiono na bardzo łatwe rozwiązanie, jakim są właśnie czekolady, a w ostatnim czasie – bardzo tanie czekolady. Krwiodawcy otrzymują dziewięć czekolad za oddanie krwi (tabliczka czekolady to 500 kcal), co jest równowartością 4,5 tys. kalorii.Czekolady niskiej jakości dla krwiodawców pojawiły się w ostatnim czasie. W przeszłości nie było takich problemów. Kiedyś regionalne centra krwiodawstwa samodzielnie nabywały pakiety słodyczy, zakupując produkty lepszej jakości. Jednakże od lat – w ramach centralnego przetargu – zajmuje się tym Narodowe Centrum Krwi poprzez Zakład Zamówień Publicznych. A to skutkuje zakupem najtańszych czekolad. I pewnie będą jeszcze gorsze, ponieważ ostatnio podskoczyła cena kakao.
w

Gorzka rzeczywistość krwiodawców. Ministerstwo Zdrowia kupuje coraz gorsze czekolady (www.bankier.pl)

Krwiodawcy wyrażają niezadowolenie z jakości czekolad, jakie otrzymują w formie nagród za oddanie krwi. W tej kwestii złożono nawet skargę do Ministerstwa Zdrowia, która niestety pozostała bez odpowiedzi. Co więcej, urzędnicy nadal kontynuują zakup milionów czekolad, które mogą być jeszcze gorsze niż te oferowane do tej pory.

Jak podaje jedna z honorowych dawczyń krwi, w przeszłości wszystkie jej czekolady trafiały do świetlicy szkolnej. Jednak teraz – biorąc pod uwagę naprawdę kiepską jakość tych smakołyków – nie ma już takiej możliwości. Co więcej, dodaje, że dla krwiodawców czekolady nie są motywacją do oddawania krwi. Niemniej jednak to wcale nie oznacza, że ich jakość powinna być tak beznadziejna.

Należy tutaj podkreślić, że honorowi krwiodawcy mają prawo do otrzymywania posiłku regeneracyjnego, określonego przez ministra zdrowia. Dokument obowiązujący od 2004 roku przewiduje 4,5 tys. kalorii dla każdego dawcy krwi. W związku z tym postawiono na bardzo łatwe rozwiązanie, jakim są właśnie czekolady, a w ostatnim czasie – bardzo tanie czekolady. Krwiodawcy otrzymują dziewięć czekolad za oddanie krwi (tabliczka czekolady to 500 kcal), co jest równowartością 4,5 tys. kalorii.

Czekolady niskiej jakości dla krwiodawców pojawiły się w ostatnim czasie. W przeszłości nie było takich problemów. Kiedyś regionalne centra krwiodawstwa samodzielnie nabywały pakiety słodyczy, zakupując produkty lepszej jakości. Jednakże od lat – w ramach centralnego przetargu – zajmuje się tym Narodowe Centrum Krwi poprzez Zakład Zamówień Publicznych. A to skutkuje zakupem najtańszych czekolad. I pewnie będą jeszcze gorsze, ponieważ ostatnio podskoczyła cena kakao.

Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!

Zgłoś

Co o tym myślisz?

Legenda

Opublikowane przez Spotter

Autor wpisówLubi oceniaćLata członkostwa

Dodaj komentarz

130 komentarzy

  1. Nie ma to jak bezmyślnie przekopiować treść bezmyślnych dziennikarzy stosujących clickbait, gdzie jest napisane na samym końcu artykułu w jednym zdaniu wyjaśnienie sytuacji. Ministerstwo nie kupuje, a firma wygrywa przetarg dając najniższą cenę z najniższą jakością produktu i nic nie można z tym zrobić.

  2. Ja przez wiele lat oddawałam krew i nigdy nic nie chciałam i nie oczekiwałam, a czekolady zwykle oddawałam bo jestem weganką, więc jak juz to jadłam tylko te gorzkie.
    A po przeprowadzce do Poznania miałam mile zaskoczenie bo jako zasłużony krwiodawcą II stopnia mam 50% ulgi na bilety komunikacji miejskiej 😊

  3. 9×3 zł załóżmy za czekoladę daje 27 zł, co pozwala już wykupić obiad/lunch dnia w jakiejś restauracji. Wystarczyłoby dawać vouchery do wykorzystania co byłoby zarówno z korzyścią dla lokalnej restauracji jak i dla krwiodawców. Do tego tablica w centrum krwiodawstwa, gdzie każdy, kto nie chce korzystać z vouchera mógłby go przypiąć, a odebrać moglaby osoba potrzebująca. Deal doskonały, ale komus musiałoby się chcieć to zorganizować…

  4. kiedyś było fajnie, obłożona buła, grześki i bardzo dobre czekolady. Jako studentce pozwoliło mi to przetrwać słabsze finansowo dni XD. Teraz tylko te czekolady, od czasu do czasu wezmę z tego ze dwie kostki i tylko tej mlecznej a tak to pół szafki zapełnione, bo nikt tego jeść u mnie nie chce. Raz na jakiś czas zanoszę na rzecz potrzebujących, ale nie jestem pewna czy i oni są zadowoleni z takiego podarku

Jarosław Kaczyński: Sprzedaż Lotosu przez Orlen to korzystna transakcja (businessinsider.com.pl)

Małgorzata Jacyna-Witt i Krzysztof Zaremba zwolnieni ze stanowisk w Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” (wiadomosci.wp.pl)