Wojewoda lubuski Władysław Dajczak stanął w obronie mieszkańców regionu, którzy borykali się z problemami komunikacyjnymi. Transport publiczny w Lubuskiem doświadczał znaczących trudności, w efekcie odwołując liczne połączenia w pierwszej połowie roku.
Wojewoda Dajczak podkreślił, że za organizację transportu odpowiada zarząd województwa, a pani marszałek Elżbieta Polak nie wykazywała zainteresowania tym problemem. Dodatkowo, zarząd nie wywiązywał się z obowiązków określonych przez ustawę, co wpłynęło na pogorszenie sytuacji. Prezes Polregio twierdził, że informowali o konieczności remontów, jednak nie uzyskali żadnej reakcji ze strony władz.
Wojewoda zaznaczył, że sytuacja w innych regionach, gdzie marszałkowie aktywnie angażowali się w rozwijanie transportu publicznego, była znacznie lepsza. Zwrócił także uwagę na potrzebę koordynacji połączeń kolejowych z pociągami dalekobieżnymi oraz godzinami pracy w zakładach.
Poseł Elżbieta Płonka powiedziała, że wiele osób zwraca się do jej biura z prośbą o interwencję w sprawie komunikacji. Z kolei zarząd województwa, mimo że jest odpowiedzialny za transport zbiorowy, nie zajmował się tym wystarczająco, skupiając się bardziej na promocji regionu. Płonka zapowiedziała w tej sprawie złożenie interpelacji poselskiej.
Ponadto, Dajczak wyjaśnił, że zatwierdzano też specjalne pociągi na potrzeby partii, które były opłacane przez marszałek.
Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!