Szerokim echem odbił się niedawno zamieszczony Tik-Tok działaczki Nowej Lewicy Dagmary Adamiak, który wskazywał, że w jednej ze szczecińskich szkół, w damskich łazienkach zamontowane są kamerki, które to rzekomo uwieczniały uczennice w intymnych sytuacjach. Czy władze szkoły i miasta zareagowały? Jakie konsekwencje wynikały z kontrowersyjnych treści zamieszczonych na mediach społecznościowych?
Urzędniczka szczecińskiego Urzędu Marszałkowskiego Dagmara Adamiak zamieściła na Tik-Tok’u przestrogę, że w jednej ze szczecińskich szkół, ktoś z uczniów zamontował kamery w damskiej toalecie. Sprawą szybko zajęły się władze wspomnianej szkoły oraz władze miasta. Mimo charakteru filmiku, w którym to autorka przekonuje o sprawdzonych źródłach, dyrekcja zapewniła, że żadnych kamer nie znaleziono. Co więcej zostało wydane oświadczenie, o dokonanym samosądzie uczniów na domniemanych sprawcach całego zajścia. Mimo jednak zapewnień oraz przeprowadzonych ruchów zapobiegawczych takim czynnościom (seria rozmów z uczniami szkoły zlecona przez kuratorium), na kanale działaczki Nowej Lewicy pojawił się drugi filmik, w którym zapewnia, że kamera była, a jej gorące apele o zajęcie się sprawą, zostały zignorowane przez szkołę.
Na temat całego zdarzenia wypowiedział się również wiceminister edukacji Maciej Kopcia, który to wskazał, że Adamiak przekroczyła swoje kompetencje zawodowe, co wiązało się z konsekwencjami, jakimi był chociażby wspomniany samosąd uczniowski. Obecnie Radni Prawa i Sprawiedliwości chcą pociągnąć do odpowiedzialności prawnej Dagmarę Adamiak, za szerzenie nieprawdy i wywołanie poważnych konsekwencji. Sprawa wciąż jest w toku.
Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!