w

ŹleŹle LOLLOL

Wjechała pod prąd, a jak nie chcieli jej przepuścić, to wezwała sebiksa na pomoc, który groził pistoletem.

– Mam pistolet – słychać na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych na facebookowej grupie Bandyci Drogowi. Awantura wybuchła, gdy na wysokości Wielkiej Odrzańskiej kierująca białym, luksusowym mercedesem próbowała jechać pod prąd, jednak jej zamiar udaremnił taksówkarz. Wkrótce na miejscu pojawili się znajomi kobiety, próbując jej pomóc, co doprowadziło do eskalacji konfliktu. Całe zajście miało kilka dramatycznych zwrotów akcji.

Cała sytuacja wygląda groźnie i może przywoływać skojarzenia z gangsterskimi filmami z lat 90. Obecnie służby prowadzą działania w celu wyjaśnienia szczegółów incydentu. Konflikt miał się rozpocząć, gdy taksówkarz uniemożliwił kobiecie jazdę w niedozwolonym kierunku. W odpowiedzi poprosiła ona o wsparcie znajomych, co doprowadziło do niebezpiecznej konfrontacji.

Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!

Zgłoś

Co o tym myślisz?

Orędownik

Napisane przez qban

Twórca osadzeńTwórca wideoAutor wpisów

Dodaj komentarz

74 komentarze

      • Marcepan Krakowski wystarczy spojrzeć na komentarze pod filmikami ilu ludzi tam nie pójdzie. Jak masz czas to klikaj i dowiesz się jacy. Widać po Tobie, że Ty to tylko w Dubaju jadasz po restauracjach, a ja to wybieram żarcie z kublow na śmieci bo nie lubię marnotrawstwa 😁

      • Tomasz Bujnowski ci wszyscy ludzie co tam szczekają myślisz, że kiedykolwiek tam byli ? Albo planowali iść ? To tylko Polska wieśniacka mentalność i szukanie sensacji, większość z tych cebulaków gotuje w domu bo szkoda im pieniędzy na jedzenie na mieście lub po prostu ich nie mają. Polaczki po prostu lubią jak komuś kto ma kasę powinie się noga, jak ktoś kto ma lepiej od nich ma przejebane. Jak padnie biznesik…. I ja uderzam tylko w to, bo wystarczy wejść w profile tych osób i zobaczyć kto to komentuje 😂 sort który ewentualnie w weekend wyjdzie na mak Kwaka. Ja w Dubaju jeść nie muszę, obecnie dietka kurczak i ryż, tyle mi do szczęścia wystarczy 🙂!

      • Marcepan Krakowski bo ludzie z kasą w większości myślą, że są lepsi od innych biedniejszych, mają więcej praw itp. A tu od tzw Cebulaka patologia jest dużo gorsza jak widać na załączonych filmikach. Twoje argumenty pokazują, że jesteś z tej samej kategorii ludzi myślących, że są wyżej od innych, a Twoje komentarze mnie w tym tylko utwierdziły. Ps jak kogoś nie stać na restauracje i gotuje w domu to jest cebulakiem? Prymitywne myślenie. Ja w większości jem i gotuje w domu bo wiem, że mi to będzie smakowało! A w restauracji chybił trafił wydam sporo kasy a żarcie okaże się przeciętne.

        Kilka komentarzy na minus
        Po wczorajszej kolacji w tym miejscu mam dosyć mieszane uczucia. Na przystawkę z dziewczyną zamówiliśmy jesienny francuzik, camembert był zdecydowanie za słodki i przesiąknięty cukrem z owoców które na nim się znajdowały. Na danie główne wzięliśmy quasadille z kurczakiem i tagliatelle z krewetkami, czasz oczekiwania około 40 minut. Quasadilla sucha i zimna w środku same warzywa które zabiły jakikolwiek smak kurczaka jedyny plus za sos bo był naprawdę dobry. Co do tagliatelle to jadłem dużo lepsze, mimo że smakowo przebija quasadille to jakoś w porównaniu do ceny to totalna przepaść, krewetki smaczne ale nieobrane z ogonków. W restauracji ładny wystrój za to jedna gwiazdka ale przy stoliku obok kuchni był wyczuwalny straszny odór zgniłych śmieci. Poza tym obsługa miła i smaczna herbata i lemoniada. Nie wiem skąd tyle pozytywnych opini jadłem w wielu lepszych restauracjach a za te 200 zł bardziej usatysfakcjonowała by mnie pizza w najtańszej sieciówce i kufel zimnego piwa. Osobiście nie polecam

        Niestety ale rozczarowanie tym lokalem. Po godzinnym oczekiwaniu na danie, zamówiony makaron z kurkami i bobem był praktycznie bez smaku. Jedyna odczuwalna nuta to koperek, którego kucharz nie pożałował. Obsługa miła ale to nie rekompensuje tak kiepskiego dania. Nie polecam.

        Zamówiliśmy jedzenie i 4 lampki wina za 19 zł. Przy rachunku za lampke wychodziło 29 zł – kelnerka tłumaczyła że 19 jest za inne…..(nie chcieliśmy walczyć o 40 zł ale nie zamówili byśmy za 30 zł kieliszka słabego wina w takim lokalu. Dodam że kelnerka nie nalewa wina przy stoliku tylko przynosi nalane…. Jedzenie 4/10 (ładnie podane nic poza tym) zupa tajska mdla i przesolona. Obsługa koszmarna. Jedynie ogródek mają bardzo fajny i klimatyczny ale nie warto. Nie polecamy

  1. Co za patologia… myślę, że teraz Bananowa Szklarnia podupadnie… właścicielka, która powinna być twarzą i dbać o dobre imię właśnie sama pod sobą dołek wykopała… Gratulacje! Moja noga tam więcej nie postanie… nie będę dawać zarabiać takim bezwstydnym, bezczelnym i agresywnym ludziom. Szkoda tylko pracowników…

Napisała test najsłabiej ze wszystkich. Pracę w urzędzie i tak dostała (www.krakow.pl)

Sprzeciw Wieliczki. Nie chcą opłat za wjazd do Krakowa i radykalnych ograniczeń (dziennikpolski24.pl)