W sobotę (25 listopada) na ul. Strzegomskiej we Wrocławiu doszło do dramatycznych wydarzeń. Między dwiema grupami – Polaków i obcokrajowców – rozegrała się awantura, podczas której młody mężczyzna ze wschodnim akcentem zaczął mierzyć w kierunku przechodniów, trzymając w ręku przedmiot przypominający broń. Sprawę wyjaśniają wrocławscy funkcjonariusze.Według relacji świadków, na skrzyżowaniu ul. Strzegomskiej i Estońskiej we Wrocławiu wywiązała się bójka między dwoma grupami – Polakami i obcokrajowcami. Konflikt zaostrzył się w momencie, gdy po wcześniejszej wymianie ciosów jeden z cudzoziemców wyciągnął broń (lub jej imitację). Sprawę zgłoszono na policję, która otrzymała również nagranie z całego zajścia. Niestety, po przybyciu mundurowych sprawca zdążył się już oddalić z miejsca zdarzenia.Jak podaje st. asp. Aleksandra Freus, oficer prasowa z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, funkcjonariusze ustalili tożsamość osób z nagrania i wyjaśnili, że konflikt rozpoczął się od awantury przy sklepie. Grupa Polaków, która spożywała alkohol w pobliżu sklepu, zaczęła się kłócić z jego pracownikami. Sprzeczka szybko przerodziła się w bijatykę.W trakcie awantury użyto gazu pieprzowego i prawdopodobnie również noża. Ponadto, jeden z Polaków, broniąc się, uderzył cegłą w głowę obcokrajowca, który w odpowiedzi rozbił mu na głowie butelkę. Właściciel sklepu i jego pracownik sięgnęli po pistolet na kulki, żeby zakończyć bójkę.Policja zachęca do przekazywania materiałów dowodowych, takich jak zdjęcia czy nagrania, które mogą pomóc w dalszym śledztwie.
w

Cudzoziemiec ze wschodnim akcentem celował z broni do przechodniów we Wrocławiu (i.pl)

W sobotę (25 listopada) na ul. Strzegomskiej we Wrocławiu doszło do dramatycznych wydarzeń. Między dwiema grupami – Polaków i obcokrajowców – rozegrała się awantura, podczas której młody mężczyzna ze wschodnim akcentem zaczął mierzyć w kierunku przechodniów, trzymając w ręku przedmiot przypominający broń. Sprawę wyjaśniają wrocławscy funkcjonariusze.

Według relacji świadków, na skrzyżowaniu ul. Strzegomskiej i Estońskiej we Wrocławiu wywiązała się bójka między dwoma grupami – Polakami i obcokrajowcami. Konflikt zaostrzył się w momencie, gdy po wcześniejszej wymianie ciosów jeden z cudzoziemców wyciągnął broń (lub jej imitację). Sprawę zgłoszono na policję, która otrzymała również nagranie z całego zajścia. Niestety, po przybyciu mundurowych sprawca zdążył się już oddalić z miejsca zdarzenia.

Jak podaje st. asp. Aleksandra Freus, oficer prasowa z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, funkcjonariusze ustalili tożsamość osób z nagrania i wyjaśnili, że konflikt rozpoczął się od awantury przy sklepie. Grupa Polaków, która spożywała alkohol w pobliżu sklepu, zaczęła się kłócić z jego pracownikami. Sprzeczka szybko przerodziła się w bijatykę.

W trakcie awantury użyto gazu pieprzowego i prawdopodobnie również noża. Ponadto, jeden z Polaków, broniąc się, uderzył cegłą w głowę obcokrajowca, który w odpowiedzi rozbił mu na głowie butelkę. Właściciel sklepu i jego pracownik sięgnęli po pistolet na kulki, żeby zakończyć bójkę.

Policja zachęca do przekazywania materiałów dowodowych, takich jak zdjęcia czy nagrania, które mogą pomóc w dalszym śledztwie.

Ten wpis został utworzony i przesłany przez jednego z użytkowników Spotted.pl, przy użyciu naszego prostego i szybkiego kreatora #spotów. Stwórz swój wpis!

Zgłoś

Co o tym myślisz?

Legenda

Opublikowane przez Spotter

Autor wpisówLubi oceniaćLata członkostwa

Dodaj komentarz

116 komentarzy

  1. Już wyjaśnione, że zaczepiali ich menele pochodzenia polskiego 🥱

    ”Pracownik, wraz z właścicielem pobliskiego sklepu zwrócili uwagę grupie Polaków, która spożywała alkohol przed sklepem i zachowywała się głośno. Wobec czego wywołała się awantura. Polacy użyli wobec pracowników i właściciela sklepu gazu łzawiącego, prawdopodobnie pieprzowego. Jeden z nich rzucił cegłówką w ajenta, jeden z nich miał ponoć także w ręce nóż. Przestraszeni właściciel z pracownikiem wyjęli pistolet na kulki i w ten sposób ich rozpędzili. W niedzielę (26 listopada) ajent z pracownikiem stawili się na komisariacie. Pracownik pojechał do szpitala wykonać badania lekarskie na skutek obrażeń, których doznał z powodu uderzenia cegłówką. Natomiast z Polaków uczestniczących w zajściu nie zgłosił się nikt – mówi st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.”

  2. Co to za homofobiczny tytuł tekstu i sam tekst? Czemu nie napisaliście że ten gaz i nóż używali Polacy, którzy zrobili po pijaku borute pod sklepem? Czemu nie ma jasnej informacji że właściciel z pracownikiem chcieli przegonić towarzystwo i zostało pobici i to oni zgłosili się na policję a to Polacy uciekli i są poszukiwani? Szmatlawy artykuł, który ma budzić niechęć a nawet nienawiść do obcokrajowców.

Jak zadecyduje Donald Tusk w sprawie veta dotyczącego zmian w traktatach UE? (i.pl)

Zawrotne ceny na jarmarkach w Poznaniu. Prezydent Jaśkowiak zachęca do przynoszenia własnych grzańców i kanapek (www.dlahandlu.pl)